Wystartowała VIII edycja gry miejskiej

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 21.07.2016 / Komentarze
Tym razem uczestnicy przenieśli się w czasie do jednego z upalnych dni lipca 1939 roku

Dziś (sobota, 23 lipca), kilkaset osób, przechadzając się miejskimi ulicami i nadjeziornym parkiem, nieco inaczej patrzy na otaczającą przestrzeń. Szczecinek na kilka godzin znów stał się planszą do gry. Oznaczać może to tylko jedno – w samo południe wystartowała kolejna, ósma już edycja Szczecinecka Gra Miejska, tym razem pod nazwą „Rubikon”. Uczestnicy, którzy postanowili przyłączyć do wspólnej zabawy organizowanej m.in. przez 13 Czarny Szczep im. Zawiszy Czarnego oraz Samorządową Agencję Promocji i Kultury, muszą zmierzyć się z niełatwymi zadaniami, których rozwiązanie z każdym krokiem przybliżać ich będzie do rozwikłania kolejnej mrocznej zagadki z przeszłości.

- Uczestników z każdą edycją wciąż przybywa. W tym roku mamy rekordowy wynik 37 patroli. Jest to naprawdę bardzo dużo, ponieważ przepustowość gry zakłada 40 patroli, także zostały nam jedynie trzy wolne miejsca – mówi nam Roksana Połubińska z 13 Czarnego Szczepu. -  Stawiły się dziś drużyny, które są z nami można powiedzieć, że od zawsze. Od ośmiu lat przychodzą i z tego, co wiem, to drużyny nawet spotykają się przed grą na powitalne śniadania, żeby obmyślić strategię. Mamy również drużyny, które przyszły do nas pierwszy raz, zafascynowane naszą akcją promocyjną na mieście, którą prowadziliśmy w autentycznych strojach. Niektóre drużyny przyjeżdżają do nas np. z Poznania. Spektrum ludzi, którzy z nami się w to bawią, jest naprawdę szerokie.

Tym razem uczestnicy przenieśli się w czasie do jednego z upalnych, lipcowych dni lipca 1939 roku. W mieście  widać większe ruchy wojsk, lecz mało kto spodziewa się, że to ostatnie spokojne lato. Niemiecki kontrwywiad ma za to wiele pracy - właśnie przechwycił pocztówkę, na której znajdowały się zaszyfrowane informacje o lokalizacji schronów Wału Pomorskiego.  W wielkim niebezpieczeństwie znalazł się młody polski oficer wywiadu, porucznik Leski, który rozpoznawał lokalne fortyfikacje. Zadaniem uczestników jest pomóc mu wydostać się z obławy Abwhery.

- Pomysły na scenariusze biorą się z autentycznych wydarzeń. Wszystkie elementy, które zawieramy w grze miejskiej, wydarzyły się naprawdę w Neustettin i to właśnie z nich czerpiemy inspirację. Wiadomo, że do tych wydarzeń dochodzi też nasza otoczka. Organizatorzy, a zwłaszcza grupa organizacyjna zawsze dba o to, żeby to było troszeczkę ciekawsze i nieco bardziej przylegało do naszych czasów. Aczkolwiek wszystkie wydarzenia, o których mówimy w grze, naprawdę miały miejsce w przeszłości – dodaje nasza rozmówczyni.

Tekst, zdjęcia: Marzena Góra