Trzy jerzyki hałasują w schronisku

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 02.08.2016 / Komentarze
Pisklaki tylko dzięki pomocy mieszkanek Szczecinka, nie padły ofiar kotów

W minionym tygodniu do szczecineckiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt trafiły trzy pisklaki. Gniazdo jerzyków spadło z drzewa. Tylko dzięki reakcji naszych mieszkanek - pani Moniki oraz jej córki – ptaki nie padły ofiarą okolicznych kotów. Maluchy, jeszcze nieopierzone, przez kilka dni walczyły o przetrwanie. Nie było pewne, czy przeżyją bez matki, w stresie, dokarmiane przez człowieka. Można już powiedzieć, że się udało. Dziś jerzyki chętnie wystawiają głowy ze swojego pudełka i głośno domagają się swojej porcji jedzenia.

- Kiedy spadło gniazdo, pani ocaliła maluchy przed kotami i przywiozła je do nas – mówi Danuta Kadela, szefowa Schroniska PGK. - Jerzyki były jeszcze „łyse”. Zostawiliśmy je w kartoniku, w którym przyjechały, w tym samym wyścieleniu, żeby ich dodatkowo nie stresować. Nie przypuszczaliśmy, że się uda, ale zawsze trzeba próbować.

Jak przyznaje, ptasie dzieci rosną na potęgę, a swoją obecność w schronisku zaznaczają głównie głośnym żądaniem kolejnych posiłków. Trzeba przyznać, że mają siłę przekonywania, a kolejnej porcji ptasich smakołyków trudno maluchom odmówić.

Tekst: Marzena Góra
Zdjęcie: Schronisko w Szczecinku