Szczecinek pił płyn Lugola
- Tv
- Aktualności
26 kwietnia 1986 roku doszło do największej katastrofy elektrowni atomowej w historii. W radzieckim (ZSRR) Czarnobylu (obecnie Ukraina) uszkodzeniu uległ jeden z reaktorów. Radioaktywna chmura powędrowała w powietrze - na północ i zachód kontynentu. Nie ominęła też Szczecinka.
Władze ZSRR próbowały ukryć katastrofę. Jednak wydarzenie było nie do ukrycia. W Polsce podniesiono alarm dwa dni później, ale 1 maja jak gdyby nic się nie stało, mieszkańcy Szczecinka uczestniczyli w tradycyjnym pochodzie, wcześniej pijąc płyn Lugola. Podawano go przede wszystkim dzieciom. Jednak dorośli też się "załapali" (płyn serwował m.in. Szpital Wojskowy 58 batalionu medycznego 20 DPanc. przy ul. Polnej (obecnie Wojskowa Specjalistyczna Przychodnia Lekarska).
- Była to największa w historii medycyny akcja profilaktyczna dokonana w tak krótkim czasie. W ciągu zaledwie trzech dni 18,5 mln ludzi wypiło płyn Lugola, ponieważ akcją zostały objęte nie tylko dzieci - wspominał prof. Jaworowski w wywiadzie dla "Polityki" (prof. Zbigniew Jaworowski, nieżyjący już specjalista w dziedzinie skażeń promieniotwórczych).
Dlaczego specyfik ten zalecano po katastrofie w Czarnobylu? We wspomnianym wywiadzie dla "Polityki" prof. Jaworowski zwracał uwagę na niebezpieczeństwo związane z radioaktywnym jodem 131.
Dlatego najważniejsza wiadomość, którą chciałem przekazać władzom, brzmiała: trzeba jak najszybciej podać dzieciom stabilny jod, by uchronić je przed rakiem tarczycy - opowiadał naukowiec.
Dziś, po krótkim epizodzie wojennym (zbrojna napaść Rosji na Ukrainę), Czarnobyl znów jest w rękach Ukraińców. Ci zapewniają, że jest bezpieczny. Strefa skażenia jest zamknięta dla ludzi z zewnątrz.
Tekst: Sławomir Włodarczyk
Źródło: medonet.pl - Monika Mikołajska
Foto: Kadr z serialu HBO "Czarnobyl"
Wideo: Tylko Historia