„Precz z rondem!” – mieszkańcy oburzeni decyzją burmistrza. Szczecinek będzie sparaliżowany
- Aktualności

Od dziś, 6 listopada 2025 roku, Szczecinek oficjalnie utknie w korkach. Miasto całkowicie zamknęło skrzyżowanie ulic Armii Krajowej, Pileckiego i Kardynała Stefana Wyszyńskiego, by rozpocząć budowę ronda. Ruch kołowy został zatrzymany, a kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej próbują odnaleźć się w nowym chaosie drogowym.
Centrum zablokowane – objazdy zamiast przejazdu
Od wczesnych godzin porannych centrum miasta jest sparaliżowane. Ratusz zaleca objazdy:
- z ul. Kard. Wyszyńskiego przez Rzemieślniczą → Limanowskiego → Kamińskiego,
- od strony Warcisława IV przez Kamińskiego → Mickiewicza → 3 Maja → Powstańców Wielkopolskich,
- z Armii Krajowej analogicznie – przez wydłużoną trasę.
Na ul. Kamiennej wprowadzono ruch dwukierunkowy i zakaz parkowania, podobnie na Limanowskiego i Rzemieślniczej. Kierowcy narzekają, że nie ma gdzie zostawić auta, a przejazd zajmuje kilka razy więcej czasu niż zwykle.
Zmiany nie ominęły również autobusów. Linie 1, 1A, 6, 7, 9 i 14 kursują objazdami, a wiele przystanków – m.in. Wyszyńskiego/Pileckiego, Armii Krajowej/Kamienna czy Słowiańska/Kopernika – zostało zawieszonych.
Nowy, tymczasowy przystanek pojawił się przy ul. Rzemieślniczej, ale wielu pasażerów o tym nie wie. Rezultat? Spóźnienia, zamieszanie i frustracja.
Mieszkańcy komentują: „Precz z rondem!”
Pod informacjami o zamknięciu skrzyżowania w mediach społecznościowych zawrzało. Głos mieszkańców jest jednoznaczny – sprzeciw wobec decyzji władz.
Pan Krzysztof: „Precz z rondem!”
Pan Dariusz: „A czy kiedykolwiek ten człowiek liczył się z opinią mieszkańców?”
Pani Ela: „Głupota.”
Pan Bartłomiej: „Powinni mieć pretensje ci, którzy wybrali pana Kojaka. Trzeba było być głupim i naiwnym, żeby uwierzyć w bajki tego pana.”
Pan Tomasz: „Sami sobie takiego burmistrza wybraliście – to macie! Daniel Rak był najlepszym burmistrzem.”
Pan Kazimierz: „Głupota, szkoda pieniędzy. Tu nigdy nie było korków.”
To tylko kilka z setek komentarzy, które pojawiły się w sieci. Wspólny ton? Złość, rozczarowanie i poczucie bezsilności.
Miasto milczy – mieszkańcy płacą cenę
Urzędnicy tłumaczą, że inwestycja ma „usprawnić ruch” i „zwiększyć bezpieczeństwo”. Jednak wielu mieszkańców uważa, że to zbędny wydatek, który przyniesie więcej szkód niż pożytku.
Budowa ma potrwać conajmniej do końca czerwca 2026 roku, co tylko potęguje frustrację kierowców.
Mieszkańcy coraz głośniej pytają: czy ktoś w ratuszu jeszcze ich słucha?