Ponad połowa pracowników sądu na zwolnieniu lekarskim

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 12.12.2018 / Komentarze
Urzędnicy z Sądu Rejonowego w Szczecinku przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu

We wtorek, 11 grudnia rozpoczął się ogólnopolski strajk pracowników sądów. Protestujący nie godzą się na zbyt niskie wypłaty, niewspółmierne do nakładów pracy i odpowiedzialności, jaka na nich ciąży. Zwracają oni również uwagę na fakt, że od wielu lat nie dostali oni podwyżki, podczas gdy koszty życia i ceny w sklepach z roku na rok są coraz wyższe.

Do ogólnopolskiego protestu przyłączyli się także pracownicy Sądu Rejonowego w Szczecinku. We wtorek (11.12) ponad połowa z nich nie przyszła do pracy. Obecnie na zwolnieniu lekarskim przebywa 25 osób z 49 zatrudnionych urzędników - sekretarzy i protokolantów po egzaminie. Jak zapowiadają, to dopiero początek.

- Pracownicy sądów domagają się podwyżek, ponieważ od 2009 r. nasze pensje stoją w miejscu. Zawsze jesteśmy pomijani – mówi nam chcący zachować anonimowość jeden z pracowników szczecineckiego sądu. – Sąd Rejonowy w Szczecinku przyłączył się do protestu idąc na masowe zwolnienia. Jak na razie wokandy nie spadają, ponieważ dopiero od wtorku zaczęliśmy protestować. Ale myślę, że to kwestia czasu.

- Chcemy uświadomić ministrowi, że bez nas te sądy nie istnieją. Bo co z tego, że odbędzie się wokanda, jak nikt nie przyjmie pisma, nie rozłoży korespondencji, nie rozpisze terminów, nie odpisze ludziom na pisma. Dziennie przez moje ręce przechodzą dziesiątki akt. Nadaję ok. 100 listów dziennie. Ja jedna, a mamy 49 urzędników.

Jeśli protest w najbliższych dniach przybierze na sile, to niewykluczone, że już za kilka dni sądy w całym kraju – również w Szczecinku – zostaną sparaliżowane. To z kolei będzie niosło za sobą konieczność odwoływania planowanych rozpraw. W wielu placówkach takie sytuacje miały miejsce już pierwszego dnia protestu, gdzie większość zaplanowanych spraw się nie odbyła. W niedługim czasie analogiczna sytuacja będzie miała miejsce również w przypadku naszego lokalnego wymiaru sprawiedliwości.

- Jako doświadczony pracownik z 10-letnim stażem zarabiam 3 tys. złotych brutto. Pan minister wysłał nam list, w którym jedynie podziękował nam za pracę i zaangażowanie. Przepraszam bardzo, ale podziękowania pana ministra nie spłacą nam kredytów, nie pozwolą wyjechać gdziekolwiek z rodziną na wakacje i nie dadzą nam jeść. Chcemy zarabiać godnie. Nasza praca wymaga od nas dużej odporności na stres, szybkości, a zarazem dokładności. Codziennie pracujemy pod dużą presją czasu. Za swoje podejmowane czynności odpowiadamy dyscyplinarnie. Lubię swoją pracę, ale coraz częściej myślę o tym, by ją zmienić, bo w markecie na kasie lepiej wynagradzają pracowników. Społeczeństwo myśli, że pracujemy w „prestiżowej” instytucji i zarabiamy kokosy z ich podatków. Tak nie jest – dodaje nasz rozmówca.

Co ważne, protest urzędników popierają także szczecineccy sędziowie, którzy pisemnie wyrazili swoją solidarność ze współpracownikami. Więcej na temat postulatów pracowników sądownictwa i przyczynach protestu można przeczytać TUTAJ.

Tekst, zdjęcie główne: Marzena Góra