Dr Szycko: Bardziej powinniśmy bać się choroby, niż szczepień

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 27.07.2021 / Komentarze
Część mieszkańców naszego miasta i powiatu wciąż nie zdecydowała się na przyjęcie szczepionki

Walka z pandemią trwa od ponad roku. Jednak teraz pracownicy służby medycznej dostali dodatkową broń w walce z koronawirusem. Od kilku miesięcy dostępne są szczepionki, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa oraz ciężkiemu przechodzeniu ewentualnych objawów zakażenia. W pierwszej kolejności szczepionki zostały udostępnione seniorom, którzy są najbardziej narażeni na negatywne skutki zarażenia koronawirusem, co często może powodować stany ciężkie jak również zgony.

Akcja masowych szczepień trwa od kilku miesięcy. Jednak wciąż nie wszyscy są przekonani do jej przyjęcia. W efekcie wciąż część osób, w tym mieszkańców naszego miasta i powiatu nie zdecydowała się na przyjęcie szczepionki. Czy rzeczywiście mają się czego obawiać?

- Spotykam się  z wieloma obawami ze strony pacjentów jeżeli chodzi o bezpieczeństwo szczepień – mówi dr Paweł Szycko, lekarz specjalista chorób wewnętrznych i zarazem prezes Podimedu. - W tej chwili mamy czas pandemii choroby Covid-19. To właściwie dla wszystkich nas jedyne doświadczenie życiowe tego rodzaju. I te kontrowersje związane z bezpieczeństwem szczepień oczywiście się nasiliły. Nasiliła się też aktywność grup antyszczepionkowych. Myślę, że tych zastrzeżeń jest tak dużo i one są tak absurdalne, że trudno je po kolei wszystkie omawiać. Chciałbym zderzyć ze sobą dane dotyczące choroby Covid-19 i dane dotyczące bezpieczeństwa szczepień przeciwko tej chorobie.

- Kilka miesięcy temu, kiedy pierwszy milion osób był zaszczepiony szczepionką Pfizera, wówczas raportowano o kilku wstrząsach anafilaktycznych. Nikt nie umarł z powodu podania tej szczepionki. Natomiast raportowano o bodajże 8 przypadkach wstrząsów anafilaktycznych. Na milion osób chorych na Covid-19, a jest to taka „zaraza”, która prędzej czy później każdego z nas dotknie, to możemy liczyć 20 tys. zgonów. Także jeżeli popatrzymy na te dane – z jednej strony powikłania związane z szczepieniem, a z drugiej strony na potencjalne ryzyko związane z zachorowaniem, to tutaj jakby nie ma o czym mówić.

- Nie jestem epidemiologiem ani wirusologiem, ale w moim przekonaniu efekt, który uzyskujemy dzięki szczepieniom jest największym osiągnięciem medycyny. Za WHO można powiedzieć, że gdyby nie szczepienia, na świecie umierałoby ok. 2,5 mln ludzi. Pomijam Covid-19. Natomiast jeżeli szczepienia można by było jeszcze bardziej rozpowszechnić i jeżeli wskaźnik wyszczepialności na różne choroby zakaźne byłby większy, to szacuje się, że dodatkowe 1,5 mln ludzi rocznie na świecie można by było uratować przed śmiercią – dodaje nasz rozmówca.

Przypomnijmy, że osoby, które jeszcze nie przyjęły szczepionki, mogą to zrobić w Podimedzie, dzwoniąc i w każdej chwili rejestrując się pod nr tel. 696 441 200 lub 696 441 300 w godz. 8.00-18.00. /zr/