W srogi mróz zadadzą 60 kg pszenicy

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 08.01.2018 / Komentarze
Wodne ptactwo zimuje na Trzesiecku i… lubi dobrze zjeść. Akcja dokarmiania ruszyła w poniedziałek

Ulubionym zajęciem mieszkańców Szczecinka jest dokarmianie wodnego ptactwa bytującego na jeziorze Trzesiecko. Ludzie chętnie dzielą się swoimi kuchennymi dobrami z łabędziami i dzikimi kaczkami, szczególnie w okresie zimowym.

To, że w tym trudnym dla nich okresie ptaki potrzebują wsparcia jest sprawa oczywistą.  Nic zatem dziwnego, że ratusz dba o swoich skrzydlatych podopiecznych.

- Przyszedł, mróz, dziś (rozmawialiśmy w poniedziałek 8 stycznia przed południem) ruszamy z akcją dokarmiania ptactwa na naszym jeziorze - mówi "Miastu z Wizją" Tadeusz Chruściel, dyrektor operacyjny Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.  

- Z kolei, gdy tylko nadejdą silne mrozy do specjalnych karmników nad jeziorem trafi codziennie około 60 kg pszenicy. Koszt karmy jest wpisany w koszt utrzymania przez nas terenu Parku Miejskiego.

Jak zastrzegł nasz rozmówca, niewykluczone, że gdy zapanują skrajnie niekorzystne warunki atmosferyczne (bardzo duże spadki temperatur) karma będzie podawana ptactwu jeszcze w większych ilościach.  

W Szczecinku mamy odwieczny szkopuł - zadawać karmę ptactwu wodnemu czy nie? Ornitolodzy przestrzegają, by tego unikać! Przekonują, że takie działanie zamiast pomagać, szkodzi.

Jednak mieszkańcy mają zgoła odmienne zdanie na ten temat - do jeziora wrzucają pieczywo, kaszę, płatki owsiane, a nawet ziemniaki. Wszystko po to, by nasi skrzydlaci ulubieńcy nie byli głodni.

Ornitolodzy apelują, by dzikiemu ptactwu wodnemu nie podawać pieczywa i domowych wypieków. Powód? Ono zawiera, min. drożdże, sól, cukier i inne szkodliwe dla zdrowia ptactwa substancje. Ponadto podczas karmienia z tzw. ręki ptaki gromadzą się w dużych grupach. Sprzyja to przenoszeniu się różnego rodzaju chorób.

Co w takim razie zadawać kaczkom i łabędziom? Warzywa, nasiona roślin oleistych, np. słonecznik. Ptaki wodne potrzebują, bowiem dużo tłuszczu, m.in. po to by zabezpieczać swoje upierzenie.

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk