Szpital potrzebuje finansowego wsparcia

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 13.04.2018 / Komentarze
Burmistrz: Jest to problem spowodowany nie błędami w zarządzaniu, tylko beznadziejną pseudoreformą opieki zdrowotnej

Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas w rozmowie z "Miastem z Wizją" nie ukrywał, że nasz szpital po raz kolejny ma kłopoty finansowe, choć - jak podkreślił - nic złego się w nim nie dzieje.

- Są to problemy spowodowane nie błędami w zarządzaniu, tylko spowodowane zupełnie beznadziejną pseudoreformą opieki zdrowotnej - mówi burmistrz.

- Nasz szpital z roku na rok miał coraz większe przychody. To następstwo ego, że się rozrastał i stał się szpitalem bardzo nowoczesnym, z bardzo dobrą opinią wśród pacjentów. Na dziś przyjmuje wielu pacjentów spoza swojego rejonu działania. To zaszczyt, ale też, jak się okazuje, pewne "nieszczęście". Dlaczego? Żeby leczyć trzeba mieć na to leczenie pieniądze. Jest tak, że mamy więcej pacjentów, ale dostajemy z Narodowego Funduszu Zdrowia określoną sumę pieniędzy. Wysokość tych środków finansowych, które na dziś otrzymuje szczecinecki szpital, NFZ określiło na poziomie… 2015 roku. Konia z rzędem temu, kto wytłumaczy mi, dlaczego tak się stało. To działanie wygląda tak: "Macie tu kupkę pieniędzy ryczałtem z końca 2015 roku i teraz się nimi rządźcie. A czy wam starczy, czy nie, to już wasz problem". Powiedziano nam również, że gdy przekroczymy wcześniej zaplanowaną ilość procedur, to dostaniemy jakąś tam odrobinę środków - ujawnia burmistrz.

- Ale my nie przekraczamy odrobinę, tylko przekraczamy bardzo dużo, ponieważ jest duży napływ pacjentów. Szpital w Szczecinku ma znakomite warunki hotelowe, stosunkowo małe sale, rozwinięte odziały, wielu drogich specjalistów, laboratoria, pracownie diagnostyczne, dużo poradni specjalistycznych. To wszystko kosztuje. Do tego procedury przez NFZ są źle wycenione. To powoduje, że my zaczynamy "zjadać własny ogon".

Jak ujawnił burmistrz, po paru miesiącach działalności w tzw. reformie zdrowia PiS, szpital ma kłopoty finansowe.

- Oczywiście robi wszystko by optymalizować swoją działalność. Niestety, będziemy musieli jednak ograniczać przyjęcia pacjentów spoza naszego rejonu, mimo, że to jest mocno dwuznaczne z punktu widzenia etyki lekarskiej - mówi burmistrz. - Ci ludzie, którzy przyjeżdżają do nas np. ze Świdwina czy Połczyna mają do nasz zaufanie. Problem w tym, że my nie mamy za co ich leczyć.

Jak podkreślił burmistrz, szpital ma kłopoty, trzeba mu pomóc i po raz kolejny udzielić pożyczki.

- Myślę, że radni Rady Miasta przychylą się do tego, by tej pożyczki szpitalowi udzielić. Jej wysokość to około 1,2 miliona złotych. Prezes Radosław Niemiec twierdzi, że do końca tego roku placówka (zatrudnia około 460 osób! i jest największym po Kronospanie szczecineckim pracodawcą - dop. red.) da radę zobowiązanie spłacić. Szpital prawdopodobnie zaciągnie też kredyt na zaspokojenie najbardziej potrzebnych, bieżących inwestycji. To konieczność, bo przecież ciągle trzeba coś naprawiać czy remontować. Trudno zarazem wymagać, by szpital, gdy mu nie starcza na leczenie chorych, wygospodarował jeszcze pieniądze na remonty.

Jak na koniec zaznaczył burmistrz, nasze problemy w porównaniu z innymi szpitalami powiatowymi to przysłowiowy "pikuś".

- Proszę to sobie zapisać, za parę miesięcy będzie lawina zamknięć szpitali w całej Polsce. To będzie spowodowane m.in. brakiem lekarzy, brakiem pieniędzy na ich opłacanie i opłacenie personelu medycznego, m.in. pielęgniarek.

Więcej na ten temat w felietonie burmistrza: "Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?":

https://miastozwizja.pl/skoro-jest-tak-dobrze-dlaczego-jest-tak-zle

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk