Przyszli do armii i odeszli do rezerwy

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 03.03.2018 / Komentarze
W Szczecinku zakończyła się kwalifikacja wojskowa

Około 300 osób, mieszkańców Szczecinka, mężczyzn i kobiet urodzonych w roku 1999 i starszych, miało się w lutym stawić przed obliczem Powiatowej Komisji Lekarskiej. Wszystko po to, by wojsko wiedziało jakimi zasobami ludzkimi dysponuje, np. na wypadek wybuchu konfliktu zbrojnego, a co za tym idzie obrony granic Rzeczpospolitej.

- Stawiennictwo naszych młodych mieszkańców, przede wszystkim z rocznika podstawowego (urodzeni w roku 1999 - dop. red.) było na wysokim poziomie, przekroczyło znacznie 90 procent - mówi "Miastu z Wizją" Andrzej Wasąg, szef referatu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta.

- Z różnych przyczyn zaledwie około 10 osób nie stanęło przed komisją, głównie ze względu na pobyt za granicą (nieobecność usprawiedliwiona). Mamy też przypadki, że objęci kwalifikacją mieszkańcy Szczecinka uczą się w innych miastach, są tam czasowo zameldowani i często tam stają przed komisją lekarską. Są też tacy, którzy studiują zagranicą, m.in. we Włoszech, Niemczech, Anglii, Holandii a nawet w Emiratach Arabskich. W szpitalu przebywały w tym czasie 2 osoby, a jedna w zakładzie karnym. Ciekawostką jest fakt, że na komisję zgłosiło się około15 kobiet.

W tym roku w kraju z tzw. automatu do rezerwy przeniesionych zostało około 370 tys.19-letnich mężczyzn.

- My tych „rezerwistów” mamy w skali kraju "na dziś" ponad trzy miliony - ujawnia A. Wasąg. - To są młodzi ludzie, którzy od 2010 roku, gdy zlikwidowano obowiązkową zasadniczą służbę wojskową, przeszli kwalifikację, zostali przyjęci na stan armii i choćby bez obejrzenia karabinu odesłani do rezerwy.

Jak powiedział nam A. Wasąg, z roku na rok przed obliczem komisji wojskowej w Szczecinku staje coraz mniej młodych mężczyzn.

- W tym roku było to o około 30 proc. mniej niż w roku 2010 - podkreśla nasz rozmówca.

Wszystkim, którzy stanęli do kwalifikacji, oprócz wydanego dokumentu wojskowego, została nadana również kategoria zdrowia. Ci, którzy nie zdecydowali się wstąpić do armii zostali przeniesieni do rezerwy. Na zawsze, chyba, że ojczyzna stanie w obliczu zagrożenia niepodległości albo znajdą sie pieniądze na intensywniejsze szkolenia rezerwistów.

- Ci, którzy z różnych, m.in. wymienionych przeze mnie przyczyn, nie mogli dotrzeć na komisję proszeni są o kontakt z Referatem Bezpieczeństwa i Zarządzenia Kryzysowego w ratuszu, tel. 94 37 141 38 - kończy nasz rozmówca.

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk