„Tylko tego nie spieprzcie panowie”
- Blogi
- Felietony

Wojciech Młynarski opisując czasy PRL i rządzących napisał balladę „Co by tu jeszcze…”, której refren sprowadzał się do słów „co by tu jeszcze spieprzyć panowie, co by tu jeszcze”.
Transponując ten refren do dzisiejszej powyborczej rzeczywistości chciałoby się zawołać „tylko nie spieprzcie tego panowie, tylko nie spieprzcie”.
Osiągnięty sukces wyborczy to zasługa wyborców a w przeważającej części kobiet i młodzieży. Poszli głosować by zamanifestować swoją niechęć do tego co się działo przez ostatnie osiem lat, by pokazać że wierzą w to że Polska może być inna.
Opozycja musi o tym pamiętać. Ci wyborcy nie zadowolą się miłymi słówkami, ciągłym ględzeniem o podziękowaniach dla wyborców i o tym, że teraz to już biorą się do pracy. Wszyscy czekają na efekty tej pracy a nie na opowiadanie, że politycy będą pracować, bo po coś przecież poszli do tego sejmu.
Wyborców nie interesuje też jak się poszczególne partie opozycyjne porozumieją. To nie jest tak, że wszyscy otrzymali taki sam mandat zaufania, ale każdej z opcji dano mandat wierząc, że wspólnie dokonają zmian. Jeżeli więc którakolwiek z partii opozycyjnych zacznie się kierować swoimi partykularnymi interesami, to zostanie zmieciona raz na zawsze z polityki.
Prawie 12 milionów ludzi powiedziało, że chce zmiany. Bez względu na to jaką ideologią kierują się poszczególne partie opozycyjne, muszą o tym stanowisku 12 milionów wyborców pamiętać.
Te zmiany w gospodarce, polityce zagranicznej, w służbie zdrowia, szkolnictwie, wymiarze sprawiedliwości i tak dalej, muszą następować szybko i muszą być odczuwalne. Tylko wtedy społeczeństwo uwierzy, że nowa władza spełni ich oczekiwania. Nie może to jednak odbywać się kosztem tych co przegrali, jeżeli nowe władze chcą jednoczyć a nie pogłębiać podziały w społeczeństwie.
Z władzą jest tak, że deprawuje. Mało jest ludzi, których ona nie zmienia. Z kolei wyborcom po pewnym czasie każda władza staje się mało wyrazista i chcą jej zmiany. Dzisiejsza opozycja, która wygrała wybory, też po jakimś czasie znudzi się wyborcom.
Jednak wszyscy ci, którzy wybory wygrali i weszli do senatu czy sejmu muszą pamiętać, że czas pięknych słówek się skończył. Oczekiwania wyborców są duże, może nawet za duże, ale programy wyborcze muszą być realizowane.
Nie po to ludzie stali w kolejkach do lokali wyborczych do 2:00 w nocy, byście teraz Panie i Panowie posłowie i senatorowie opowiadali nam niestworzone rzeczy i mamili dalszymi obietnicami.
Wyborców nie interesuje jak się Państwo porozumiecie, nie interesuje jak się podzielicie ministerstwami. Macie sprawnie rządzić i podejmować takie decyzje, na które wyborcy czekali. Jeżeli nie będziecie potrafili się dogadać, to po to jest referendum by społeczeństwo jasno powiedziało jakie rozwiązania są oczekiwane.
Dzisiaj trzy zwycięskie ugrupowania mają poparcie prawie 12 milionów ludzi i tylko tego „nie spieprzcie panowie", bo nikt wam tego nie wybaczy.
Mirosław Wacławski
Foto: PAP/ Tomasz Gzell