Szczecineckie Konsorcjum Zdrowia - wszystkie ręce na pokład

  • Blogi
  • Felietony
Jakub Hardie-Douglas / 26.02.2020 / Komentarze
Obrazek użytkownika Jakub Hardie-Douglas
Felieton Jakuba Hardie-Douglasa, radnego Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego

Na ostatniej sesji Rady Powiatu po raz pierwszy wiceburmistrz Maciej Makselon na spółkę z Posłem Jerzym Hardie-Douglasem przedstawili pomysł utworzenia Szczecineckiego Konsorcjum Zdrowia. Dwa dni później rozwinąłem również nieco ten temat na krótkim briefingu prasowym.
W myśl tego pomysłu, odpowiedzialność za współfinansowanie bieżącej działalności szczecineckiego szpitala, która jak wiemy jest deficytowa, miałyby wziąć na siebie również pozostałe gminy z terenu powiatu szczecineckiego. Skala koniecznych dopłat do spółki o kilku lat narasta i jest już tak duża, że stało się jasne, iż ani miasta, ani tym bardziej powiatu nie stać na dźwiganie tego ciężaru w duecie. Nie ma zatem wątpliwości, że do czasu pojawienia się efektywnych, systemowych rozwiązań w zakresie finansowania opieki zdrowotnej, trzeba szukać innych pomysłów.
Alternatywa jest jedna. Poszerzenie grona udziałowców szpitalnej spółki i bardziej równomierne (i pewnie bardziej sprawiedliwe) rozłożenie wysiłku pomiędzy większą ilość samorządów. Choć zaznaczmy, to nie zadanie własne gmin,  powinno zatem wynikać bardziej z odpowiedzialności i zrozumienia rangi problemu przez włodarzy, a nie wprost z przepisów.  
Do tej pory Starosta Lis bronił się rękoma i nogami przed takim rozwiązaniem. Paradoksalnie, proponowane przez niego dotychczas zmiany, choćby w umowie spółki szły raczej w odwrotnym kierunku, czyli jeszcze mocniejszego umocowania powiatu w spółce i decyzyjnego monopolu.

Propozycja nabycia udziałów, jaką kilka dni temu oficjalnie wystosował do gmin powiatu Burmistrz Szczecinka, jest próbą wyjścia z impasu i jedynym rozsądnym pomysłem na przetrwanie szpitala w tych niezwykle niespokojnych czasach. I nie mówimy tutaj o jakimkolwiek jednoczesnym zbywaniu udziałów przez Miasto, jak sugeruje próbująca wprowadzić czytelników w błąd jedna ze szczecineckich redakcji, ale o nabyciu nowych udziałów przez nowych udziałowców. To fundamentalna różnica.
Propozycja burmistrza zakłada, że gminy powiatu nabyłyby udziały wg klucza populacyjnego, czyli proporcjonalnie do ilości zamieszkałych na terenie gminy osób. Kluczowy w całym pomyśle jest jednak ewentualny udział w lokalnym  Konsorcjum również Samorządu Województwa. To duży samorząd, z dużymi możliwościami finansowymi, który mógłby dać spółce gwarancję wypłacalności i wiarygodności. Gdy po raz pierwszy wspomnieliśmy o województwie w kontekście zmian w spółce dało się jednak wyczuć nie małą konsternację.

Publiczne wystąpienia Starosty odnoszące się do naszej propozycji nakazują myśleć, że Pan Starosta zdawał się powątpiewać czy deklaracje o gotowości rozpoczęcia rozmów przez władze województwa są wiarygodne i na ile były one z nimi uzgadniane. Emocjonalne i raczej mało eleganckie wpisy Pana Starosty na internetowych forach sugerowały też, że nie do końca rozumie on i  kwestionuje on zasadność takiego działania. To dziwi. Nie wierzę, że Pan Starosta nie dostrzega powodów, dla których samorząd województwa mógłby zaangażować się w nasz szpital. Tym bardziej, że dla nas wszystkich, dla mieszkańców, stanowi to olbrzymią szansę. Jeśli jednak te powody nie są dla niego zbyt oczywiste, spróbuję przytoczyć swoje argumenty.

Szpital ma od lat charakter placówki świadczącej usługi o charakterze ponadregionalnym. Było to potwierdzane dwukrotnie przez Urząd Marszałkowski przy opiniowaniu starań Szczecinka o dofinansowanie inwestycji w szczecineckim szpitalu z rezerwy Ministra Finansów. Kwalifikowany w sieci szpitali jako szpital powiatowy pierwszego stopnia referencji, przy liczebności powiatu ok. 80 tys. ludzi,  obsługuje de facto populację ok. 200 tys. osób z terenu wschodniej części woj. Zachodniopomorskiego oraz rubieży województw pomorskiego, kujawsko-pomorskiego i wielkopolskiego. To fakt, bo liczby nie kłamią.
Pamiętajmy, że szpital został w ciągu ostatnich 15 lat rozbudowany i gruntownie zmodernizowany. Jest dobrze wyposażony w sprzęt i ma pełne pokrycie dobrze wykształconą kadrą medyczną.

Nasz szpital jest oddalony o ok. 70 km od najbliższych szpitali II-go stopnia referencji, co wymusiło konieczność ewolucyjnego przekształcania go w szpital specjalistyczny. Sama lecznica jest ściśle powiązana i współpracuje z działającymi w tym samym kompleksie budynków, posiadającymi kontrakty z NFZ, szpitalami prywatnymi. To nieformalne konsorcjum zdrowia zapewnia obecnie opiekę na: Szpitalnym Oddziale Ratunkowym z lądowiskiem – SOR, Oddziale Wewnętrznym, Oddziale Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej, Oddziale Ortopedii i Chirurgii Urazowej, Oddziale Położniczym, Oddziale Ginekologicznym, Oddziale Pediatrycznym i Neonatologii, Oddziale Intensywnej Terapii, Oddziale Psychiatrycznym (właściciel - Spółka „Salus”), Oddziale Okulistycznym (właściciel – Spółka „Podimed”), Oddziale Dializ (właściciel - Spółka „Dializa”), Oddziale Nefrologii (właściciel - Spółka „Dializa”) i Oddziale Kardiologii Inwazyjnej (właściciel - Spółka „Scanmed”). Do tego, udzielane są porady w licznych poradniach specjalistycznych.

Analiza narastającej od kilku lat straty (szacowana za rok 2019 to ok. 8,5 mln zł) wskazuje jednoznacznie, że jej główną przyczyną jest zależna od NFZ błędna wycena procedur medycznych. Ponieważ obecnie szpital dopłaca już do większości hospitalizowanych chorych, a jednocześnie poprzez obsługiwanie znacznej części wschodniego rejonu województwa zachodniopomorskiego i posiadanie jednego z dwóch na tym terenie Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych (drugi znajduje się w Koszalinie) nie jest w stanie drastycznie zmniejszyć ilości leczonych chorych. Ta kwadratura koła wynikająca z luk w systemie finansowania opieki zdrowotnej sprawia, że dalsze utrzymanie płynności finansowej wymaga programu naprawczego oraz stałych dopłat ze strony wspólników.
Pomimo tego faktu,  perspektywy świetnie przygotowanego do wykonywania swojej roli szpitala oceniane są zarówno przez Zarząd Spółki, jak i jej Radę Nadzorczą jako dobre. Szpital ma za sobą najważniejsze wydatki inwestycyjne i w najbliższych latach nie będzie wymagał znacznych nakładów na infrastrukturę czy zakup sprzętu.
Ponieważ obecnie w Polsce zadłużonych jest ok. 97% szpitali, a ich dług przekroczył już 14 mld złotych, niezbędne jest pilne zwiększenie nakładów na opiekę zdrowotną. To jednak niestety w najbliższym czasie się nie wydarzy.
Zatem aby dotrwać do oczekiwanych zmian systemowych należy postarać się o zwiększenie liczby udziałowców szpitala, co ułatwi utrzymanie jego płynności finansowej.
Wejście do Spółki „Szpital w Szczecinku” przez Samorząd Województwa Zachodniopomorskiego oraz pozostałe gminy powiatu szczecineckiego, pozwoliłoby na spłatę części wierzycieli i umożliwiło dalszą pracę jednostki. Ułatwiłoby  też układanie się z pozostałymi wierzycielami i wprowadzenie przygotowywanego programu naprawczego zakładającego zmniejszanie wydatków i dalszy wzrost przychodów szpitala (m.in. dalsza rozbudowa przynoszącej dochody AOS, czy otwarcie  Dziennego Oddziału Rehabilitacji).

Za udziałem województwa zachodniopomorskiego w Spółce przemawia przede wszystkim  ponadregionalny charakter Szpitala w Szczecinku i odpowiedzialność samorządu województwa za zapewnienie równomiernego rozkładu specjalistycznych świadczeń zdrowotnych.
Zwraca tu uwagę m.in. bliskość  w stosunku do siebie trzech „marszałkowskich” szpitali specjalistycznych w Koszalinie, Kołobrzegu i Gryficach, przy „białej plamie”  jaką jest obszar między Koszalinem, Piłą i Chojnicami. Szpital w Szczecinku mógłby stać się w dalszej perspektywie dobrze funkcjonującym szpitalem marszałkowskim.
Najnowsza propozycja Ratusza dotycząca nabycia udziałów w spółce przez gminy, opiera się na kryterium populacyjnym. Według tego schematu każda z gmin inwestuje proporcjonalnie do ilości posiadanych mieszkańców. Kwoty są niemałe i trzeba liczyć się z tym, że nie każda z gmin zgodzi się na taką propozycję. Przy ewentualnym udziale województwa można zaproponować jednak inne proporcje wkładu finansowego w odniesieniu do poszczególnych gmin. Kwestia wielkości obejmowanych udziałów pozostaje w moim przekonaniu  sprawą otwartą. Jest do uzgodnienia.  Jednak aby w ogóle do tego doszło, gminy muszą zadeklarować swoją gotowość do rozmów i do finansowego zaangażowania się w ten projekt. To niestety warunek brzegowy.

Powiedzmy sobie szczerze. Jeśli sam Starosta nie będzie zainteresowany i nie wykaże się elementarną dobrą wolą i otwartością na nasze propozycje - w tym na kluczowy udział województwa, to cały ten pomysł nie zostanie zrealizowany. Bezwzględnie ma on więc do odegrania w tym procesie kluczową rolę. Choćby w kontekście przekonywania przedstawicieli gmin, do których adresowana jest propozycja objęcia udziałów w spółce. Władze województwa są gotowe do rozmów, Miasto również. Aby nastąpił długo wyczekiwany, pozytywny przełom, powiat musi wykazać się inicjatywą.

Jakub Hardie-Douglas

Foto: Sławomir Włodarczyk