Studia w Szczecinku? Na 99% tak.
- Blogi
- Felietony
Jerzy Hardie-Douglas / 13.06.2015 / Komentarze
Od kiedy jestem Burmistrzem Szczecinka, czyli od nieco ponad dziewięciu lat, marzę o tym aby w naszym mieście doszło do otwarcia studiów dziennych. Dlaczego? Bo miasta w których są uczelnie kształcące na studiach dziennych, rozwijają się lepiej, nie wyludniają się i wolniej starzeją

Lata po transfomacji ustrojowej charakteryzowały się m.in. zmianą preferencji edukacyjnych młodych ludzi. Absolwenci szkół gimnazjalnych przestali być zainteresowani nauką w szkołach zawodowych i technikach, a prawie każdy absolwent szkoły średniej zaczął marzyć o uzupełnianiu swego wykształcenia na studiach. Tzw „rynek edukacyjny” zareagował bardzo szybko. Powstały setki uczelni niepublicznych oferujących coraz to nowe kierunki studiów. Niestety najchętniej uruchamiano te kierunki, których prowadzenie było najtańsze. I wyprodukowaliśmy tysiące politologów, specjalistów od stosunków międzynarodowych, od zarządzania i marketingu, pedagogów specjalnych, psychologów, socjologów itp. Studiować można dosłownie wszędzie, głównie w systemie zaocznym, ale nie tylko. W wielu miejscach w których uczelnie otwierały tzw. zamiejscowe ośrodki dydaktyczne, traktowały je jako kopalnię pieniędzy i zwykłą chałturę. Szła za tym coraz to niższa jakość studiów i wartość dyplomu. Coraz większa grupa abolwentów tego typu studiów, nie znajdowała i nie znajduje pracy w swoim zawodzie.
Dziś państwo próbuje zapanować nad tymi niekorzystnymi zjawiskami. M.in. postanowiono na przykład, iż samodzielni pracownicy naukowi nie mogą pracowac w wielu uczelniach jednocześnie.
Przez Szczecinek też przetoczyła się fala „uczelni” – efemeryd, których jakość kształcenia pozostawiała tak samo wiele do życzenia, jak i w innych podobnych ośrodkach.
I oto dość niespodziewanie pojawił się nowy projekt. Inicjatywa wyszła od Kronospanu. Rozwijający się koncern natrafił na przeszkodę w dalszej ekspansji. Problemem tym okazał się brak inżynierów. W krótkim okresie czasu Peter Kaindl przejął kilka dużych fabryk w Europie Zachodniej, ale i otworzył zupełnie nowe, wielkie zakłady m.in. w Rosji i na Białorusi. No i ma problem z kadrą inżynieryjną. Brakuje inżynierów automatyków, elektroników, mechaników, technologów drewna. Brakuje nie tylko w fabrykach na wschodzie Europy i w Azji, ale też np.… w Niemczech. Stąd pomysł otwarcia swojej własnej uczelni, lub kooperacja z jakąś uczelnią techniczną z Polski. Rozmawiałem o tym z właściecielem Kronospanu już ponad rok temu. Szczecinek to Jego największy zakład, a poza tym tu budowany jest klaster meblowy. A pierwsza fabryka mebli ruszy najpóźniej w przyszłym roku.
Po zrobieniu swoistego rozeznania stwierdzono, iż faktycznie najlepszym miejscem dla powstania takiej uczelni technicznej będzie Szczecinek i zainteresowano pojektem Politechnikę Koszalińską.
Powoli zmierzamy do konkretów. 11 czerwca na targach Hausmesse, podpisano list intencyjny między Kronospanem, Politechniką Koszalińską, Miastem i Starostwem. Politechnika zobowiązuje się do otwarcia w Szczecinku, od roku akademickiego 2016/17 Wydziału Zamiejscowego Technologii Drewna z kierunkiem meblarstwo. Studia będą miały charakter stacjonarny i zaoczny (z przewagą studentów studiów dziennych). Do roku 2019 w Szczecinku powinno studiować miedzy 300 a 500 studentów. Gdyby zainteresowanie było duże, nie wyklucza się w przyszłości otwarcia kolejnych kierunków. Do czasu gdy prowadzenie Wydziału nie będzie przynosiło uczelni spodziewanych zysków, prowadzenie kierunku będzie subsydiowane przede wszystkim przez Kronospan. Kronospan będzie też płacił wymagane od studentów z poza UE czesne (ok 2 tys euro rocznie od osoby) i stworzy system stypendiów fundowanych dla studentów polskich. Jeśli tylko radni RM wyrażą na to zgodę, swoją niemałą cegiełkę dołoży też miasto (ok. 300 tys zł rocznie) i Starostwo które przekaże w użyczenie uczelni kompleks szkolny na Artyleryjskiej i będzie ponosiło koszty jego utrzymania (wycenione na ok 190 tys rocznie).
Większość zajęć będzie odbywała się w Szczecinku. W laboratoriach Politechniki w Koszalinie będą realizowane tylko niektóre zblokowane zajęcia (ok 2 tyg w semestrze). W Szczecinku studenci będą też odbywali wszystkie praktyki. To na prawdę świetny pomysł. Wpisuje się w 100% w tak popieraną w obecnej perspektywie unijnej współpracę przemysłu z uczelniami i w projekty B+R. (badania i rozwój). Młodzi ludzie będą mogli studiowac w fajnym mieście, w którym koszty życia są zdecydowanie niższe niż np. w Warszawie, Krakowie, czy Poznaniu. Zdobędą nie tylko dyplom wyższej uczelni, ale i ciekawy zawód. Zawód z którym na 100% nie staną się klientami Powiatowych Urzędów Pracy. Dostaną dobrze płatną pracę w przemyśle przetwórstwa drewna, czy w meblarstwie. A meblarstwo to, o czym wielu pewno nie wie, najlepiej rozwijająca się w Polsce dziedzina przemysłu. Jesteśmy w niej potentatem na skalę światową. Polska zajmuje obecnie w produkcji mebli trzecie miejsce na świecie, po Chinach i Włoszech. I pnie się w górę. Chętni będą mogli też alternatywnie pracować w swoim fachu za granicą.
A komplementarnym pomysłem jest otwarcie od września br. w Zespole Szkół Technicznych na Koszlińskiej, po raz pierwszy w historii Szczecinka, klasy o profilu technik technologii drewna. Tu też po raz pierwszy pojawią się stypendia dla 3 najlepszych uczniów w klasie (300 zł/miesiąc przez cały okres nauki). Warto pomyśleć. A po 3 latach, dalej… na studia w Szczecinku ☺.
Dopisek redakcyjny:
O planach powstania w Szczecinku Wydziału Zamiejscowego Technologii Drewna informowaliśmy juz w dziale TV: