Strach się bać

  • Blogi
  • Felietony
MIrosław Wacławski / 11.10.2018 / Komentarze
Obrazek użytkownika MIrosław Wacławski
Felieton mecenasa Mirosława Wacławskiego

Z utęsknieniem czekam na wybory. Skończy się kampania, skończy się tym samym puste gadanie. Tego co mówią niektórzy kandydaci nie da się słuchać czy czytać. Bełkot, mylenie pojęć, pseudopomysły, bezprawne rozwiązania.

Pan Berezowski wpadł na pomysł, że przejmie bezpłatnie grunty należące do „wojska” i tanio je odsprzeda zainteresowanym. Pomijam to bezpłatne przejęcie od wojska bo jestem ciekawy, jak to zostanie prawnie rozwiązane. Istotne jest to, na jakiej podstawie miasto odsprzeda tanio działki zainteresowanym.

Ustawa o gospodarce nieruchomościami ustala zasady wyceny nieruchomości i ich sprzedaży. Głównym elementem sprzedaży jest zbycie działek w drodze przetargu. Nawet jeżeli działki jakimś cudem wystawione zostałyby do sprzedaży za kwotę np. 30 000 zł, to ich wartość zostanie ustalona w wyniku przetargu. Inaczej Panie Berezowski się nie da, bo dojdzie do złamania prawa.

Ale załóżmy teoretycznie, że można działki zbyć po 30 000 zł sztuka. To jak zostaną wyłonieni nabywcy. Po uważaniu, kto pierwszy ten lepszy, czy jeszcze według innego klucza. Rację ma więc Pan Burmistrz JHD mówiąc, że taka transakcja jaką proponuje p. Berezowski jest niezgodna z prawem i nie ma co się na tą wypowiedź oburzać.

Druga kwestia jaką ostatnio wyczytałem, to wypowiedź p. Bedki na temat ZGM TBS. Pan Kandydat raczył stwierdzić, że ZGM eksmitował mieszkańca lokalu, bo mieszkanie było na dziadka i dlatego został wyrzucony z mieszkania w majestacie prawa. Dobrze byłoby, gdyby Pan Kandydat zapoznał się z art. 691kc, który mówi, kto może wstąpić w stosunek najmu po zmarłym najemcy. To nie ZGM wymyślił te przepisy, ale musi je stosować. Dobrze też byłoby, gdyby Pan Kandydat przed publicznym zabraniem głosu, zapoznał się ze stanem faktycznym, kto mieszkał w lokalu o którym mówi, w chwili śmierci najemcy. I dobrze by było, by Pan Kandydat rozróżniał pojęcie eksmisji orzeczonej wyrokiem sądowym od wyrzucenia. ZGM nie stosował żadnych wybiegów czy też sztuczek prawnych. Po prostu w świetle przepisów, ten lokal temu Panu o którym mówi p. Bedka się nie należał.

W tym całym potoku słów który wypowiadają kandydaci przerażające jest to, że mówią o rzeczach o których nie mają pojęcia i starają się przekonać wyborców, że można tak działać. Strach się bać.

Mirosław Wacławski