Się dzieje!
- Blogi
- Felietony

Pierwszy weekend lipca był po prostu szalony. Wszystko za sprawą mnogości imprez nad jeziorem Trzesieckiem. I jak mi ktoś powie, że w Szczecinku się nic nie dzieje, tylko "wieje ze wschodu", to po prostu wyślę go do lekarza - specjalisty. Wiadomo, jakiego.
Tak się złożyło, że odwiedzili mnie bliscy znajomi. W drodze
z Rzeszowa nad Bałtyk, zatrzymali się na kilka dni na osiedlu Zachód, a że był to akurat piątek mogli podziwiać nie tylko Festiwal Balonowy.
Byli zauroczeni Szczecinkiem, jeziorem i pięknem - co podkreślali na każdym kroku - naszego "miasteczka".
Co ja się nasłuchałem komplementów, miód na obolałe serce. Każdemu z Was tego serdecznie życzę. Mówię im: Hola, hola. Szczecinek to najsłynniejsze miasto w IV Rzeczpospolitej. Korupcja, kumoterstwo, kolesiostwo, nepotyzm na każdym kroku. W odpowiedzi usłyszałem, żebym się udał do lekarza. Wiadomo, jakiego. Specjalisty.
- U nas w Rzeszowie "dobra zmiana" rządzi jak chce już od dawna. Życzę Wam, by do Was nigdy nie zawitała - rzekł znajomy patrząc tak na mnie jakoś dziwnie. - Się nie dziwię, że Was opluwają na każdym kroku. Żal im d… ściska, skok na ratusz planują, chcą na gotowe, itd., itp. etc.
Na pożegnalnym grillowaniu trochę poplotkowaliśmy o polityce.
W tym sęk, że mi się już o tej polityce gadać nie chce. Wakacje przecież. Na szczęście Rada Miasta poszła na urlop i nie ma mojego ulubionego show. Przyznam szczerze, że jednak mi tego po trosze brakuje. Przynajmniej jest wesoło, gdy tzw. opozycja wymyśla różne bzdury, by udowodnić, że nasz Szczecinek to miasto bezprawia rodem z dawnego Dzikiego Zachodu.
W tym sęk, że część mieszkańców nadjeziornego grodu w te bzdety już uwierzyła, a wyznawców "dobrej zmiany" nawet nie trzeba do tego przekonywać. Brrr, strach pomyśleć, co by się działo, gdyby to towarzystwo wzajemnej adoracji skutecznie "skoczyło" na ratusz.
Mam jednak nadzieję, ba, nawet pewność, że do tego nigdy nie dojdzie. Takie przeczucie. Że naszym miastem rządzić będą ludzie, którzy dobrze myślą i ciężko pracują. Owszem, nie wszystkich kochamy czy lubimy. Ale np. taki burmistrz nie jest od tego by go kochać czy lubić. On jest od tego by skutecznie rządzić miastem.
I właśnie to czyni. Od 10 lat - z powodzeniem. Czy to się "Razem dla Szczecinka" podoba czy też nie.
Koniec politykowania, przecież mamy wakacje. Przed nami jeszcze mnóstwo wielce atrakcyjnych imprez. Będzie koncert Eski, będzie Art Piknik, będzie szturm na bunkier. Że to kosztuje? Jasne, że kosztuje. Ale co nie kosztuje? Za każdą przyjemność się płaci. To uzasadnione wydatki, ku radości szczecinecczan. Szczęście, że jeszcze nas nie dopadł syndrom "tańszego miasta".
Póki, co tyram, by zapłacić podatek. Będzie na 500 plus. Wasza kasa też na to idzie, przecież rząd nie ma własnych pieniędzy. Pocieszcie się, że to jeszcze nie koniec rozdawania publicznego grosza. Jakimiś obietnicami się kupiło 19 procent Polaków, teraz trzeba spełniać te bzdety i rozdawać kasę.
Niebawem będzie jak w pegeerze - wszystko za free. Obawiam się, że gdy się przebudzimy z tego "pięknego snu", będzie już za późno. Po prostu Edek Gierek przy jęczącej Betty i jej szefa wszystkich szefów okaże się "pikusiem". W czym? W zadłużaniu kraju rzecz jasna. Oby nie!
Pozdrawiam i życzę gorącego lata - bez "dobrej zmiany" nad Trzesieckiem.
Ryszard "Teges" Pazoła