Ryba psuje się od głowy

  • Blogi
  • Felietony
MIrosław Wacławski / 05.02.2019 / Komentarze
Obrazek użytkownika MIrosław Wacławski
Felieton mecenasa Mirosława Wacławskiego

Prawo i Sprawiedliwość - partia czystych rąk i uczciwych ludzi - jak sama się przedstawia chwali się tym, że wszystkich traktuje równo. Jeżeli zostaną wykryte nieprawidłowości w działaniach członka partii, to nie ma pobłażania. Tylko jest małe „ale”. Ten brak pobłażania dotyka ludzi, którzy są na obrzeżach partii, albo z niej wcześniej zostali usunięci lub sami odeszli. Dla partii to są osoby, z którymi nie trzeba się już liczyć i które wcześniej spotkał partyjny ostracyzm.

Bartłomiej M. to przegrana, skompromitowana osoba. Mariusz Antoni K. to były poseł z którym PiS dawno już się rozstał, Marek Ch. to osoba tak mocno umoczona w aferze KNF, że poza prezesem NBP wszyscy się od niego odcięli.

PiS pokazuje, że wszczynając przeciwko tym osobom postępowania, jest bezwzględny w ściganiu przestępstw i reaguje natychmiastowo. Proszę jednak na to zjawisko popatrzeć inaczej. Już kiedyś pisałem o pewnej pani, która oszukała swoich partnerów w prowadzonych interesach, poszła do spowiedzi, otrzymała rozgrzeszenie i uważała, że sprawa jest zakończona. Jej zdziwienie budziło działanie w takiej sytuacji pokrzywdzonego wspólnika.

Z PiS jest podobnie. Członkowie tej partii uważają, że jeżeli ogłoszą że ścigają takiego sprawcę przestępstwa, to już to załatwia sprawę. Otóż nie załatwia. Problem sprowadza się bowiem nie do tego, że ściga się przestępcę ale dotyczy tego, że taka osoba znalazła się w partii, powierzono jej określone stanowisko, nie kontrolowano jej i doprowadzono do tego, że doszło do popełnienia przestępstwa. Takie osoby to nie wrzody na zdrowym orgazmie, które wystarczy wyciąć. Powtarzające się sytuacje, rozmiar działania tych osób, sposób ich działania pokazuje, że chory jest cały organizm czyli system. Co z tego że sprawca został wykryty, jeżeli na jego miejsce przyjdzie następny, który będzie postępował tak samo.

O tym że w PiS obowiązuje taki sposób myślenia, wskazuje stanowisko władz państwa i partii PiS po ujawnieniu nagrań z J. Kaczyńskim, czy też sprawa zabójstwa P. Adamowicza. Władza jeszcze przed zakończeniem postępowania w sprawie zabójstwa P. Adamowicza i tylko w oparciu o dotychczas ujawnione nagranie z rozmowy z J. Kaczyńskim wie już, dlaczego doszło do ataku na P. Adamowicza i kto mówi prawdę w sprawie Srebrnej.

W działaniu PiS nic się nie zmienia, nadal obowiązują takie same standardy, a tym samym nadal jest przyzwolenie na postępowania sprzeczne z prawem. O sprawie Srebrnej wiemy tyle co można było usłyszeć z nagrań. Ale są też wypowiedzi osób, które reprezentują uczestnika tych rozmów. Mecenas J. Dubois to nie polityk tylko prawnik i to taki „czystej wody”. Oczywiście reprezentuje on interesy swojego klienta. Jeżeli jednak jest tak jak przedstawia to Pan mecenas, to twierdzenia przedstawicieli PiS że w sprawie Srebrnej nic nie ma, to delikatnie mówiąc duży błąd. Pogląd Pana mecenasa także należy brać pod uwagę.

Konstrukcja państwa przyjęta przez PiS sprowadza się do kontrolowania życia obywateli, przy jednoczesnym umożliwieniu pełnej kontroli organów, które mogłyby podjąć działania wobec władzy.

Pamiętam doskonale wypowiedzi polityków PiS, dlaczego przywracają połączenie ministra sprawiedliwości ze stanowiskiem prokuratora generalnego. To tłumaczenie sprowadzało się do stwierdzenia, że jeżeli wymiar sprawiedliwości, w tym prokuratura ma realizować politykę prawno-karną państwa, to państwo musi mieć nad tym kontrolę i wpływ na te organy. Zapomniano tylko o jednym, że te instytucje państwowe które tworzą założenia polityki prawno-karnej, same też mogą tej odpowiedzialności podlegać. W rezultacie więc stworzono sytuację, w której ścigany może kontrolować ścigającego. Jaki będzie efekt takiego postępowania, łatwo przewidzieć.

Najbardziej jednak przerażające jest to, że władza naszego Państwa a priori już zakłada, że są osoby które są krystalicznie czyste w sytuacji, gdyż jeszcze sprawy nawet nie zaczęto wyjaśniać. Jak będzie postępował prokurator w sprawie śledztwa dotyczącego sprawy Srebrnej gdy słyszy się od rządzących, że w tej sprawie jest wszystko w porządku?

W USA w przypadku takich postępowań pojawia się instytucja niezależnego prokuratora. W naszej rzeczywistości pojawia się instytucja hierarchicznie podporządkowanej prokuratury, gdzie  o tym kto będzie prowadził postępowanie decydować może Prokurator Generalny, który ma także prawo kwestionowania decyzji końcowej. Jeżeli więc nie zostaną systemowo zmienione zasady działania wymiaru sprawiedliwości, proszę zapomnieć o uczciwości w rozpoznaniu sprawy.

Wielokrotnie w felietonach pisałem o tym, że taki system stworzony dla ochrony interesów rządzących dotknie nie tylko polityków, ale też zwykłych obywateli. I oto mamy tego jawny przykład. Obywatel Austrii zawarł umowę na wykonanie usługi z obywatelem naszego kraju czy też firmą z Polski. Gdy doszło do płacenia 1.300.000 euro okazało się, że zapłaty nie będzie a winę za to ponosi zamawiający, bo jak twierdzi Pan Premier, nie wystawił właściwej faktury. Premier naszego państwa publicznie na konferencji prasowej wypowiada się na temat transakcji gospodarczej podmiotów całkowicie od naszego Państwa niezależnych i rozstrzyga kto w tym sporze ma racje. Czy Państwo nie zastanowiło się nad absurdalnością takiej sytuacji.

Co można po takiej wypowiedzi pomyśleć o takim Państwie?

Mirosław Wacławski

Foto: Sławomir Włodarczyk