Maść na szczury
- Blogi
- Felietony

Idzie przez wieś komiwojażer i zachwalając najnowszy środek skutecznie zwalczający szczury woła: "- Maść na szczury! Maść na szczury!" Podchodzi doń chłop i zainteresowany działaniem specyfiku pyta: "- Panie, ale jak to działa?" "- Bardzo prosto" - odpowiada handlarz i wyjaśnia: "- Łapiesz pan szczura, wieszasz go pan za ogon, smarujesz maścią, dwa tygodnie i szczur zdycha". Chłop słucha i drapiąc się po głowie pyta: "- To nie można go zabić od razu?" "- Wiesz pan - można tak, a można i tak" - odpowiada komiwojażer i idzie dalej, krzycząc jeszcze głośniej: "-Maść na szczury! Maść na szczury!"
Dokładnie takie samo wołanie coraz częściej, niestety, słyszymy… na sesjach naszej, szczecineckiej Rady Miasta. O co tu chodzi?
Z grubsza chodzi o to, że każdy z dwudziestu jeden radnych, niezależnie od tego ilu wyborców go poparło i niezależnie od tego jakie polityczne poglądy wyznaje, otrzymał mandat radnego czterdziestotysięcznego Szczecinka i jest jednym z 21 reprezentantów Mieszkańców naszego miasta. Jest jednym z ok. 2000 Mieszkańców (21x2000=42000), odpowiedzialnym nie za pozycję jakiejś partii, ale odpowiedzialnym za czterdziestotysięczne Miasto i czterdzieści tysięcy jego Mieszkańców!
Wydawałoby się więc, że zupełnie normalnym, zupełnie naturalnym będzie merytoryczne i logiczne odnoszenie się do wszystkich spraw i problemów Szczecinka i Szczecinecczan, mające na względzie dobro Miasta i Mieszkańców, nie zaś kierowanie się jakimiś tam, bliżej nieokreślonymi partyjnymi, partykularnymi interesami!
A jednak, zarówno my radni, jak i obserwujący obrady Rady Miasta Mieszkańcy Szczecinka, słyszymy wypowiedzi niektórych radnych, uszom nie wierząc! Oto cytaty z kilku sesji: "będziemy głosować przeciw, bo dzisiaj rano w radio podano, że obwodnica Szczecinka na "11" nie będzie w najbliższym czasie budowana" (?); "jesteśmy przeciw, bo kładka nad Niezdobną zagraża czystości jeziora Trzesiecko" (?); "jesteśmy przeciw, bo muł w zatoce trzesieckiej powinien być przesunięty nie mechanicznie, ale przez drobnoustroje" (?); "nie poprzemy zmian w budżecie, bo zamiast kładki ma być tablica" (?); "będziemy głosować przeciw, choć to najlepszy budżet, bo… musimy być przeciw"! Na pocieszenie trzeba dodać tylko to, że to głosy tylko… niektórych radnych!
Lady Pank śpiewa piosenkę, w której słowa pierwszej zwrotki brzmią tak: "Na zakręcie urodziłem się, którejś nocy… Bóg to wie…, Na zakręcie wtedy każdy był, żył, by złapać sił!".
I OK! Ale teraz chodzi tylko o to i… aż o to, by pokonawszy ten zakręt, zjechać wreszcie z ronda, by nie powtarzać okrążenie po okrążeniu: nie, bo… nie!
Można oczywiście wziąć na siebie odpowiedzialność za rozwój miasta i nie mówić "nie", ale mówić"tak", "tak" na swoje merytoryczne patrzenie na otaczającą nas rzeczywistość, pamiętając, że… "można tak, a można i tak!".
{{info}}