Jutro będzie lepiej...
- Blogi
- Felietony
- Aktualności

W zakresie populistycznych obiecanek trzeba więc wyszukiwać tego co jest naprawdę istotne i co będzie spełnione, bo nie kosztuje. Zmienić więc można Konstytucję, zasady wyboru sędziów, podległość prokuratury, działania KRRiT. Tylko że te zmiany wprawdzie mało kosztują, ale mają istotny wpływ na funkcjonowanie państwa i na to co nazywamy demokracją. Ten kto tego nie widzi, godzi się w rzeczywistości na dyktat jednej partii.
By przysłonić rzeczywisty obraz swoich dążeń, PiS mami społeczeństwo różnymi obietnicami. Pan Prezes posunął się nawet do tego, że na jednym spotkaniu stwierdził że zasługujemy na to, by nasi piłkarze grali tak jak piłkarze czołowych klubów europejskich. To już prawie jak w Korei Płn. Wódz zalecił- naród wykonał. Tylko że piłkarze okazali się niewdzięczni i jeszcze przed wyborami awansowali do Euro 2016, nie czekając na zalecenia wodza, jak grać w barażach by wygrać.
PO można zarzucić wiele, popełniło szereg błędów, ale jej plusem jest między innymi to, że te błędy widzi i stara się je poprawić.
Rządzenie to nie spełnianie obietnic ale realizowanie programów w twardej rzeczywistości, to konieczność zawierania niejednokrotnie kompromisów i wybierania mniejszego zła. Nie zawsze i nie wszystko się uda, chodzi więc o to, by ze swojego programu zrealizować jak najwięcej.
Zarzucanie więc PO że to partia oszustów, jest nie tylko obłudą ale i robieniem idiotów ze społeczeństwa.
Przypominam, że na tych oszustów głosowano w wyborach w 2011r. , już po czterech latach rządzenia przez PO, kiedy można było ocenić skuteczność działania tej partii. Jeżeli więc wtedy PO wygrało z PiS, to kim czy też czym była ta partia?
Do czego można natomiast posunąć się w swoich wystąpieniach przedwyborczych, to dał przykład Pan Prezydent.
Na spotkaniu w ambasadzie w Londynie odradzał powrotu do Polski, mówiąc o braku perspektyw i postępującym rozwarstwieniu. I kto to mówi? Człowiek który potrafił zarobić jak podano kilkaset tysięcy złotych, jako wykładowca dojeżdżający na wykłady, przy wykorzystaniu uprawnień poselskich. Jeżeli łączył wyjazdy poselskie z wyjazdami na uczelnie, to jest to co najmniej nieetyczne.
A tak już na marginesie, to ciekawe jak Pan Prezydent wykazywał w PIT-ach koszty uzyskania przychodu z uczelni. Czy jako koszt podawał wydatki na przejazdy i noclegi?
Istotne jednak w sprawie jest to, kto o rozwarstwieniu mówi i czego tak naprawdę nie widzi? Jaka jest wiarygodność takiej osoby?
Ta wiarygodność dotyczy wielu spraw. Prezes PiS na spotkaniu w Koszalinie obiecał utworzenie województwa środkowopomorskiego. Czy pamiętacie Państwo kto był przeciwny powstaniu takiego województwa przy tworzeniu nowego podziału administracyjnego kraju. Nie było wtedy jeszcze PiS, ale ludzie którzy tworzą tą partię już w polityce byli i głosowali w Sejmie. Dzisiaj Pani M.Golińska startuje z listy Partii, która jest za tworzeniem nowego województwa. Niech sprawdzi więc czyje nazwisko widnieje wśród tych, którzy takiego województwa nie chcieli.
Ale tak naprawdę to przecież nie chodzi o dwa nowe województwa , a o coś zupełnie innego. Utworzenie nowego województwa to konieczność nowych wyborów samorządowych do sejmiku i to co najmniej w pięciu województwach. Jeżeli powstanie środkowopomorskie, to wybory muszą się odbyć w zachodniopomorskim, pomorskim i nowo utworzonym. Ponadto w mazowieckim i warszawskim. Jest więc pięć sejmików do obsadzenia, a to już znacząca siła i jest o co znowu powalczyć. I o to tak naprawdę tutaj chodzi, a nie o interes mieszkańców.
PiS obiecuje nam, że jutro będzie lepiej, wystarczy byśmy tylko na nich zagłosowali. To jutro pokazał nam w Chicago A.Macierewicz i nie pomoże żadne zaklinanie rzeczywistości, że to zdanie wyrwane z kontekstu i stanowiło odpowiedź na pytanie. Wszyscy słyszeli co zostało powiedziane. Jeżeli więc teraz wmawia się nam że usłyszeliśmy zupełnie coś innego, to właśnie tak będzie wyglądało jutro w wykonaniu PiS. Jutro wcale nie będzie lepiej.
P.S.
Niedawno w sklepie byłem świadkiem takiego zdarzenia. Kasjerka nie miała drobnych by wydać resztę klientowi. Rozsierdziło to Pana tak bardzo, że głośno wyraził swoje niezadowolenie. Nie dotyczyło ono jednak kasjerki, sklepu czy też jego właściciela, ale rządzącej w kraju partii, która nie potrafi spowodować by w kasie były drobne. To tak à propos Pana Macieja który uznaje, że za brak zleceń dla jego firmy winny jest Urząd Miasta tylko dlatego, że ma On inne zdanie i które prezentuje na stronie Miasta z Wizją. Czy przypadkiem nie stara się Pan odpowiedzialności za swoje niepowodzenia przerzucić na innych?