Jak długo jeszcze?
- Blogi
- Felietony

Nad każdym rządem rozpościera się szklany sufit i jak z każdym rządem to miało miejsce wcześniej czy później, sufit ten ulega rozbiciu. W jednym z felietonów w 2015 r. napisałem, że wcześniej czy później musi dojść do konfliktu na linii prezydent-rząd. Obecny prezydent i tak długo był spolegliwy, lecz w końcu też nie wytrzymał. Podobnie będzie ze szklanym sufitem. Jego wytrzymałość zależy od sumy błędów rządzących. W praktyce jest tak, że przez pewien czas kredyt zaufania udzielany rządzącym, niweluje samoczynnie błędy przez ich popełniane. W którymś jednak momencie ich ilość zaczyna przeważać. Na szklanym suficie pojawiają się rysy, potem pęknięcia a w końcu wszystko zaczyna się walić i wtedy nic nie jest już w stanie zatrzymać tego, co się dzieje. Tak było z B. Komorowskim, tak było z rządem PO, a wcześniej z rządami AWS, SLD. Jak długo szklany sufit się utrzyma, zależy od sumy błędów i sposobu ich tłumaczenia.
Rząd PO przetrwał 8 lat, przy czym przez pierwszych cztery odczucia społeczne były takie, że bez trudu Platforma wygrała kolejne wybory. To piszę tylko na marginesie, by zwrócić uwagę tym wszystkim którzy mówią o ośmiu zmarnowanych latach. Suweren pierwsze cztery lata rządów PO ocenił zupełnie inaczej niż mówi o tym PiS, a podobno wybory to prawdziwy test dla rządzących. Dziwię się, że nikt dotychczas na ten fakt nie zwrócił uwagi rządzącym, gdy uprawiają bez przerwy tę samą nudną już zresztą retorykę.
Wracając jednak do sedna sprawy. Ilość błędów popełnionych przez rządzących w ostatnim okresie czasu jest zatrważająca. Mamy też pierwsze rezultaty sprawowania władzy przez dobą zmianę, jak i bardzo czytelnie przedstawiony sposób tłumaczenia błędów. Wszystko można sprowadzić do jednego mianownika określonym słowem „dno”.
1/ aukcje w Stadninie koni w Janowie – kompromitacja;
2/ udział Autosanu w przetargu na sprzedaż autobusów – kompromitacja;
3/ posiedzenie rządu zwołane na 24 sierpnia 2017 r., kiedy to na posiedzenie przybyła tylko P. Premier – kompromitacja;
4/ pomoc Państwa dla ofiar klęski żywiołowej- kompromitacja;
5/ polityka zagraniczna rządu- prowadzenie rozmów przez Francję z przedstawicielami państw Europy środkowej z wyłączeniem Polski i komentarze rządzących, że zbyt często spotykamy się z francuzami oraz że to oni mogą się od nas uczyć prawidłowego gospodarowania – kompromitacja i ignorancja dyplomatyczna najdelikatniej mówiąc;
Na to wszystko nakłada się jeszcze arogancja rządzących i posłów jak np. tłumaczenia wojewody Drelicha, że zmanipulowano jego słowa o tym, że wojsko nie jest od grabienia liści, ministra Macierewicza, że na temat terminu przybycia wojska z pomocą nie będzie rozmawiał, ministra Błaszczaka, że to poprzedni rząd i samorządowcy są wini temu, że doszło do zwłoki w usuwaniu szkód, ministra Kownackiego, że przyczyną odrzucenia oferty Autosanu było działanie pracownika przyjętego jeszcze przez poprzedni zarząd zapominając, iż ten poprzedni zarząd powołany został za władzy PiS.
Obecna narracja rządzących sprowadza się do jednego. Wszelkie sukcesy to dzięki nam, wszelkie nieprawidłowości to oni. Ci „oni” to poprzedni rząd, PO, Tusk, lewacy, komuniści i złodzieje, esbecy i ich dzieci, pedofile, drugi sort i na koniec cykliści.
To już nawet nie jest śmieszne. To jest żenujące. Pod nawałem takich „cudów” szklany sufit musi się ugiąć, a kwestią czasu jest to, kiedy pęknie. Tego nawet nie będzie w stanie zatrzymać nachalna propaganda uprawiana przez TV PiS. Ta propaganda przez swój prymitywizm nie ma też już na celu pozyskania nowych zwolenników. Ona jedynie daje pożywkę dla twardego elektoratu PiS. Przecież trzeba się jakoś wewnętrznie przekonać do tego, że popieranie tej partii jest słuszne.
Stałą pożywką dla tuby propagandowej jest migracja i pokazywanie, że tylko dzięki PiS Polska jest bezpiecznym krajem. To przypominanie, że w Polsce jedyne próby zamachów terrorystycznych podjęli naukowiec doktor Brunon K. i student z wydziału chemii. Obaj są Polakami i nie mają nic wspólnego z islamem. O terroryzmie nie decyduje więc sama nacja.
A propos migracji to informuję, że według przekazów tylko w 2016 r. do Wielkiej Brytanii wyemigrowało kolejne 100.000 Polaków. A miały być powroty. To jest miarodajny przykład jak suweren postrzega rządzących. Ludzie nie chcą mieszkać w kraju, w którym odbiera się im prawa do decydowania o sobie, w którym rządzący ingerują w każdą nawet najbardziej intymną sferę naszego życia, w którym dopuszczalna jest prowokacja a śledzenie i podsłuchiwanie obywateli tłumaczone jest jako dbanie o ich bezpieczeństwo, w którym wymiar sprawiedliwości musi być podporządkowany woli rządzących, w którym wreszcie zwolennicy tej Partii stają się elitą i są traktowani inaczej niż pozostali obywatele.
Podobno ten rząd walczy z elitami. Jeżeli tak to nie zauważa, że tworzy własną której wolno więcej, a zachowania bezprawne przedstawicieli tej grupy są tłumaczone i rozumiane, w najgorszym razie przyjmowane jako skutek „bezpardonowej prowokacji”. Prosta po której szedł rząd powoli przechyla się tylko w jedną stronę. Moment efektu kuli śnieżnej się zbliża. Pytanie tylko, jak długo jeszcze musimy na to zaczekać?
PS. Tym którzy odwołać się chcą do sondaży, proponuję zapoznać się z wynikami sondaży na stronach Wirtualnej Polski. Tam udział bierze nie „reprezentatywna” grupa 1000 osób a ponad 100.000 osób i wyniki są zupełnie inne.
Mirosław Wacławski
Foto: relaunchyourlife com