Co dalej?

  • Blogi
  • Felietony
MIrosław Wacławski / 07.09.2016 / Komentarze
Obrazek użytkownika MIrosław Wacławski
Felieton mecenasa Mirosława Wacławskiego

Powoli zbliża się jesień, co oznacza, że będziemy zaraz na półmetku obecnej kadencji Rady Miasta jak i Burmistrza. Czas, więc zacząć już myśleć o przyszłych wyborach.

Tym razem będą to wybory szczególne ze względu na fakt, że nie wystartuje w nich - jeżeli mowa o wyborach na Burmistrza Miasta - JHD.

Część wyborców przy głosowaniu kieruje się nawykiem głosowania na dotychczasowego Burmistrza wychodząc z założenia, ze jest już on znany i sprawdzony. Tak było z wyborami wcześniejszymi, gdy startował w nich Burmistrz Goliński. Dopiero jego odejście jakby zrównało szanse kandydatów. W czekających nas wyborach może być podobnie.

Wydaje się więc, że najwyższy już czas by zastanowić się, co dalej.

Konstrukcja polskich partii politycznych wskazuje, że mają one charakter wodzowski. Szczególnym przykładem jest tu PiS, ale też i w innych partiach dominacja stojących na ich czele jest znacząca.

Znając realia szczecineckie, to jeżeli chodzi o PO, wbrew powszechnej opinii niemającej nic wspólnego z rzeczywistością mogę śmiało powiedzieć, że nie ma w niej- czyli w PO – dyktatu ze strony JHD. Natomiast Jego dominacja wynikająca z autorytetu, jakim się cieszy, jest oczywista i znacząca. To powoduje, że wystawienie nowego kandydata na Burmistrza staje się pewnym problemem.

W lokalnych strukturach przywódca nie tylko narzuca sposób działania, ale też je konsoliduje. Wystarczy podać przykład szczecineckiego SLD, które przestało praktycznie istnieć, gdy zabrakło W. Gładkowskiego. Podobnie było w przypadku odejścia M. Golińskiego. Wprawdzie nałożyły się na to jeszcze inne czynniki, jak np. znaczące obniżenie poparcia dla SLD w skali kraju, czy też ocena działalności PiS po 2005 r., ale co do zasady nie zmienia to znaczenia, co do roli lokalnego przywódcy w wynikach wyborów.

Mam nadzieję, że rezygnacja JHD z kandydowania w najbliższych wyborach na stanowisko Burmistrza Miasta, nie jest równoznaczna z odejściem z polityki i nie kandydowaniem także do Rady Miasta Szczecinka.

Jednakże powoli nadchodzi czas, by mieszkańcy Szczecinka, jako wyborcy, mogli zacząć się przyzwyczajać do osoby następcy.

Fakt, iż PO wygrywało przez ostatnie lata w Szczecinku spowodował, że to JHD stał się twarzą wszelkich zmian. Prawdą jest, że to w dużej mierze Jego zasługa, ale też jest prawdą, że po części przyczynili się do nich inni członkowie PO.

Na zewnątrz tego jednak nie widać, bo na sesjach na pytania opozycji, na stawiane zarzuty, odpowiada Burmistrz. To Burmistrz w większości relacjonuje zamierzenia Miasta jak i ich wykonanie. Z drugiej strony to Burmistrz przedstawia program i odpowiada za jego zrealizowanie. To powoduje, że inni członkowie PO niejednokrotnie stoją z boku czekając na inicjatywy ze strony Burmistrza.

Uważam, że najwyższy czas drodzy Państwo by się już obudzić. Burmistrz przedstawia program, ale jego stworzenie powinno być inicjatywą wszystkich zainteresowanych. Radni powinni śmiało ruszyć do wyborców, by poznać ich problemy, aby móc następnie ich rozwiązanie - jeżeli mają charakter szerszy niż jednostkowy - przedstawić właśnie w kolejnym programie.

Należy rozważyć, czy nie zachodzi konieczność powołania zespołów problemowych, które już w tej chwili zaczną pracować nad poszczególnymi punktami przyszłego programu, właśnie w oparciu o uwagi pochodzące od wyborców.

Doświadczenie z ostatnich wyborów do Rady Miasta jak i do Sejmu uczy, że nie jest ważne, co zrobiono dotychczas, ale to, co będzie zrobione.

Wyborcy szybko przyzwyczajają się do tego, co już otrzymali i nie chodzi im o to, by to przypominać. Wyborcy oczekują dalszej pomocy.

Można, więc wprawdzie pokazać mieszkańcom Szczecinka jak wyglądało nasze miasto 12 lat temu i podejrzewam, że dla większości będzie to szok, ale nie zmienia to postaci rzeczy, że dzisiaj jest to już inne miasto i to „inne” mieszkańcy już otrzymali.

To, co zrobiono może być jedynie dowodem na dotrzymanie słowa, że zrobiono to, co obiecano w wyborach, na potwierdzenie swojej wiarygodności. Wyborcy oczekują jednak dalszych „nowości”.

Należy jednak pamiętać, że program nie może mieć charakteru populistycznego. Tu nie chodzi o rozdawanie miejsc pracy, o obiecywanie obniżek w daninach na rzecz Miasta. W tym zakresie program powinien obnażać bezsens tego typu postulatów stawianych przez opozycję.

Powinien on jednak w sposób jasny i klarowny trafiać do wyborców, jako coś, na co czekają i co ma poprawić jakość ich życia.

Wiem, że zaraz usłyszę, że przez 12 lat PO i Burmistrz pozwalali truć mieszkańców przez Kronospan, więc niczego dobrego nie można teraz oczekiwać.  Wystarczy jednak pokazać, że to nie za JHD i PO powstał Kronospan, co działo się w Szczecinku w zakresie ochrony środowiska, gdy rządziła poprzednia opcja, jakie są wyniki pomiarów zanieczyszczenia powietrza teraz a jakie były 11 lat temu, itd.

To jednak powinno być kwestią uboczną, bo nie można dać sobie narzucać retoryki wyborczej. Dla PO ważne jest natomiast, by mieszkańcy postrzegali nas, jako podmiot, który jest zdolny realizować ich oczekiwania i wiedzieli już teraz lub w najbliższym czasie, kto będzie ich reprezentował tak, by zachowana była tożsamość władzy.

Przynajmniej takie jest moje zdanie.

Mirosław Wacławski