Czwarta władza

  • Blogi
MIrosław Wacławski / 03.07.2014 / Komentarze
Obrazek użytkownika MIrosław Wacławski
Afera podsłuchowa wywołuje szereg różnych refleksji. Jedną z nich jest rola mediów w życiu publicznym i ich wpływu na kształtowanie rzeczywistości.

Afera podsłuchowa wywołuje szereg różnych refleksji. Jedną z nich jest rola mediów w życiu publicznym i ich wpływu na kształtowanie rzeczywistości. W chwili gdy w redakcji „Wprost” pojawili się prokuratorzy i funkcjonariusze różnych służb, gremialnie pojawili się także dziennikarze oraz nieliczni politycy oburzeni łamaniem niezależności środków masowego przekazu. Telewizja uruchomiła bezpośredni przekaz, a komentatorzy zaczęli rozwodzić się nad bezprawiem organów ścigania.

Na konferencji prasowej premiera następnego dnia, dziennikarze nie szczędzili cierpkich uwag odnośnie pracy rządu, prokuratury i policji.

Politycy opozycji wypowiadali się pełni oburzenia o łamaniu prawa. Taka atmosfera trwała tydzień, do czasu gdy prokuratura ujawniła nagranie z gabinetu naczelnego „Wprost”. Mogliśmy wszyscy zobaczyć, że prokuratorzy w sposób bardzo spokojny i wyważony tłumaczyli zasady i podstawy prawne swojego postępowania, że nośnik z nagraniem znajdował się w ich rękach i został zwrócony, gdy dziennikarze nie zgodzili się na przegranie nagrania, że nikt nie rzucał się na redaktora Latkowskiego, natomiast podjęto próbę odebrania laptopa, czyniąc to także w sposób oględnie mówiąc wyważony.

Można też było zauważyć prowokacyjne zachowanie dziennikarzy i sprokurowanie wtargnięcia do gabinetu naczelnego osób postronnych.

Prawda bijąca z nagrania, była w tym przypadku bezlitosna dla samych dziennikarzy. Okazało się, że ten cały medialny harmider był zwykłą hucpą.

Zastanowić się więc należy nad rzetelnością tych którzy uważają, iż są powołani do przedstawiania prawdy w imię racji ogólnospołecznych. Czy wolno manipulować im rzeczywistością i wprowadzać w błąd opinię publiczną, dla ochrony własnych interesów.

Już dawno stwierdzono, że środki masowego przekazu to czwarta władza. Jeżeli tak jest, to właśnie ona podlega takiej samej kontroli społecznej jak te trzy pierwsze. Nie może stawiać się poza prawem, nie może też tego prawa łamać.

Popatrzmy na nasze podwórko. Zgadzam się stu procentach z J.Rautszko piszącym o braku obiektywizmu u niektórych osób, zajmujących się przekazywaniem informacji z naszego miasta. Celowo nie używam słowa redaktorzy czy dziennikarze, bo ci Panowie nimi nie są. Uzurpują sobie natomiast prawo do publicznego komentowania rzeczywistości tylko dlatego, że mają dostęp do środków masowego przekazu. Nie kierują się jednak zasadami, które osoby wykonujące taką pracę winny obowiązywać. Teraz okazuje się, że i ci co są zawodowymi dziennikarzami, także takich zasad nie przestrzegają.

{{info}}