Do czego Szczecinkowi potrzebna Unia Europejska?
- Blogi
- Felietony

Dyrektywa IPPC (ang. Intergated Pollution Prevention and Control) obowiązuje od 1996r. Jest to jeden z kluczowych aktów prawnych UE służący ochronie środowiska. Potężna broń. Na terenie Unii Europejskiej stosowanie się do wynegocjowanych przez państwa członkowskie dyrektyw, jest obowiązkowe. Przepisy w nich zawarte, muszą być implementowane do prawa poszczególnych członków Wspólnoty.
IPPC miała za zadanie (i ma), redukcję zanieczyszczeń będących nieuchronnym „produktem ubocznym” działalności dużych zakładów przemysłowych. Do wymuszenia tej redukcji, od lat służą tzw BAT-y (Best Available Techniques), czyli najlepsze dostępne do zastosowania techniki , rekomendowane przez IPPC. I to działa.
Można więc spytać, jeśli jest tak dobrze, czemu wciąż mamy zastrzeżenia? Czemu mamy wciąż pewne uciążliwości ze strony Kronospanu? Czemu mamy zbyt duże pylenie? Czemu w Szczecinku przy wschodnich wiatrach śmierdzi?
Odpowiedź jest banalnie prosta. Dlatego, że dotychczasowe zmiany w dyrektywie IPPC nie obejmowały zakładów produkujących płyty drewnowpochodne. IPPC zajmowała się przemysłem energetycznym, chemicznym, mineralnym, produkcji i obróbki metali, przetwórstwem produktów spożywczych, produkcji papieru i innymi. Jednak nie płytami wiórowymi.
Szczecinecki zakład działał więc i działa, zgodnie z prawem i z wydawanymi pozwoleniami emisyjnymi. Dyrektywa IPPC która się nim nie zajmowała, nie narzucała mu konieczności posiadania pozwolenia zintegrowanego.
Poprawienie sytuacji w wymienionych powyżej uciążliwościach, wymagałoby nakładów rzędu co najmniej kilkudziesięciu milionów Euro. Właściciel Kronospanu mówi (i trudno mu odmówić racji), iż wybiórcze wydanie tak dużych pieniędzy przez jednego producenta płyty wiórowej czy MDF, w sytuacji gdy inni (Homanit, Pfleiderer, IKEA, Kronopol itp.) nie musieliby tego robić, jest nieracjonalne . Jest strzeleniem sobie w stopę, bo wydatki na zmniejszenie uciążliwości firmy, trzeba wrzucić w cenę produktu. Tak więc produkty Kronospanu muszą wtedy podrożeć i staną się niekonkurencyjne, a inni będą tylko zacierać ręce.
Na szczęście wszystko wskazuje na to, że te argumenty mamy za sobą. Dlaczego? Bo w listopadzie 2010r weszła w życie nowa dyrektywa unijna Parlamentu Europejskiego, a jej załącznik nr 1 dotyczy zakładów produkujących płyty i panele drewnopochodne. Wszystkich zakładów! Aby prawo polskie miało obowiązek dostosowania się do dyrektywy, muszą zostać wyartykułowane tzw. dokumenty referencyjne (BREFy) i wynegocjowane między państwami zainteresowanymi, będące elementem BREFów, BAT-y, dotyczące przeróbki drewna. Młyny unijnej machiny administracyjnej do prędkich nie należą, ale nieubłaganie mielą w swych wnętrznościach potrzebne dokumenty. BREFy i BATy powstają w Europejskim Biurze IPPC (EIPPCB), w hiszpańskiej Sewilii. I właśnie zakończyła się druga, jak się wydaje ostatnia, runda rokowań. Ich rezultat jest nam już znany. BAT-y zostały wynegocjowane i zaproponowane. Teraz muszą być przyjęte przez Komisję Europejską. Stanie się to prawdopodobnie w II-giej połowie roku. Potem pozostaje określenie vacatio legis dla wprowadzenia dokumentu w życie w państwach członkowskich. I nie jest prawdą, że okres ten będzie przez Polskę wydłużany w nieskończoność. Okres dostosowawczy nie leży bowiem w kompetencjach polskiego rządu, a jest narzucany przez Komisję Europejską. A ta, jak wszystko wskazuje, nie będzie skłonna negocjować okresu przystosowawczego poza 2017r.
Który zakład nie zastosuje się, wypada z gry.
Novum jest fakt, że po raz pierwszy BAT-y nie są zaleceniami kierunków pożądanych zmian, a wskazują konkretne rozwiązania techniczne do arbitralnego wprowadzenia na poszczególnych instalacjach i liniach produkcyjnych fabryk.
I tak langsam, langsam zdążamy, do jak się wydaje, szczęśliwego finału.
BAT 15 i 16 określa emisję do powietrza. Zaproponowane konkretne połączone techniki, muszą doprowadzić do trzymania się producenta płyty w widełkach bardzo wyśrubowanych norm. Nowe normy możliwego do wyemitowania pyłu, rozdzielone są na produkcję płyty wiórowej i MDFu i są znacznie, znacznie niższe niż obecne. Pojawiły się też nowe normy dla tzw. węgla organicznego w LZO (lotnych związkach organicznych - w tym jest formaldehyd), i dla NOx-ów.
W Kronospanie będzie trzeba zastosować m.in. UTWS (zamknięta pętla gazów w suszarni, wprowadzająca wymienniki ciepła i zmianę palników wykorzystujących część gazów suszarnianych, jako powietrze spalania), elektrofiltr, być może mokry elektrofiltr i filtry workowe. BATy narzucą konieczność ingerencji w prawie każdy etap produkcji płyty zarówno wiórowej jak i MDF czy HDF, w sposób przechowywania zrębków itd., itd.
Część tych rozwiązań wprowadzono już np. w Czeskiej Jihlawie.
Czy potraficie wyobrazić sobie, że z kominów Krono przestanie wylatywać jakikolwiek widoczny dym? Musicie zacząć już ćwiczyć wyobraźnię, bo tak właśnie będzie.
Dla nas ważne są wnioski i osiągnięty cel. Można go streścić jednym zdaniem:
W ciągu najbliższych trzech lat powinno dojść do zredukowania emisji pyłów o … 95%, węgla organicznego o 70-90%, a tzw. substancji złowonnych odpowiedzialnych za pojawiający się okresowo smród – o 80-90%.
Dla Szczecinka oznacza to jedno. Lepsze powietrze, czystszą wodę, praktycznie całkowite pozbycie się uciążliwości odorowych. Krótko mówiąc, koniec kłopotów. A rozbudowa przyjaznego środowisku zakładu i fabryka mebli, dadzą nam nowe miejsca pracy. Wtedy już nie będziemy mieć powodu, dla którego nie moglibyśmy być dumni z naszego przemysłu.
I m.in. do tego potrzebna nam Unia Europejska.
{{info}}