Zieleń miejska - doskonała inwestycja!

  • Blogi
Ola Wach-Guzdek / 02.09.2014 / Komentarze
Obrazek użytkownika Ola Wach-Guzdek
Krajobraz miejski, to przede wszystkim krajobraz zielony - to krajobraz "po brzegi" wypełniony kolorami natury, dający ukojenie od codziennej ludzkiej gonitwy. To tak zwane "płuca miejskie", dające wytchnienie i duszy i ciału. O względach zdrowotnych i biologicznych rozpisywać się nie będę, każdy o tym doskonale wie... może tylko poza grupą miejscowych wandali, którym to miejska przyroda strasznie uwiera, ale to zupełnie inny temat - temat rzeka...

Krajobraz miejski, to przede wszystkim krajobraz zielony – to krajobraz ‘po brzegi’ wypełniony kolorami natury, dający ukojenie od codziennej ludzkiej gonitwy. To tak zwane ‘płuca miejskie’, dające wytchnienie i duszy i ciału. O względach zdrowotnych i biologicznych rozpisywać się nie będę, każdy o tym doskonale wie … może tylko poza grupą miejscowych wandali, którym to miejska przyroda strasznie uwiera, ale to zupełnie inny temat – temat rzeka… Po prostu z zielenią czujemy się lepiej i my i cały ekosystem. Dzięki niej możemy mniej odczuwać hałas, lepiej oddychać i po prostu dobrze się czuć. Wiadomo. Natomiast nie wszyscy uświadamiają sobie o jeszcze jednej, nie wiem czy nie jednej z ważniejszych korzyści dla mieszkańców. Zacytuję tutaj zdanie mojej bliskiej koleżanki, także architektki krajobrazu:

„Architektura w mieście otoczona spójną i przemyślaną zielenią automatycznie zyskuje na wartości. To znakomita inwestycja!”

Proszę pomyśleć o wizji miasta, w której chcieliby Państwo zamieszkać. Na pewno znalazły by się tam parki z połaciami niezapominajek, hiacyntów i tulipanów w podszycie, doskonale zaprojektowane i odpowiednio oświetlone ścieżki rowerowe i chodniki oraz pasy drogowe z zielenią odporną na miejskie warunki, oryginalne place zabaw, które zachwycą nie tylko dzieci (nie te sztampowe, gotowe zestawy z katalogów, na których dziecko rozwija tylko motorykę, co oczywiście jest też bardzo ważne - ale o oryginalnych placach zabaw wkrótce…) oraz drzewa, na które miło popatrzeć nawet przez okna. Każdy skwer, obok którego codziennie przechodzimy i przejeżdżamy byłby doskonałym miejscem do wypoczynku, obcowania z przyrodą a nawet ze sztuką (elementy małej architektury w postaci, np. nowoczesnych rzeźb, których tak mało w przestrzeni). Każdy klomb zaakcentowany zielenią. A wszystko zebrane w całość, tworzyłoby estetyczną spójność, charakterystyczną tylko dla danego miejsca. Jeśli do tego dodamy obecność naturalnych zbiorników wodnych w postaci jezior bądź stawów, myślę że nie można sobie wymarzyć lepszego miejsca do życia. Zieleń tworzy prestiż miasta. Dobrze zaprojektowana – a tu mam na myśli ścisłą współpracę z urbanistami na bardzo wczesnym etapie planowania całych kwartałów czy dzielnic w mieście - przyciąga turystów, inwestorów, mieszkańców. Ludzie podświadomie lgną do zieleni, chcą się nią otaczać na co dzień. Proszę spojrzeć tylko na nazwy nowobudowanych osiedli i ich ulic w Szczecinku: "same zielone zakątki” ? Sama obietnica mieszkania wśród zieleni jest już kusząca! Polska parkami stoi – i to głównie zabytkowe założenia barokowe i romantyczne, zakładane w większości przy pałacach i dworach. A tak ciężko pokazać się nam jeszcze z innowacyjnym podejściem do zieleni w mieście, wykorzystując proste, ale niezwykle efektowne formy. Marzą mi się miejsca w Szczecinku na miarę zachwycającego chociażby Ogrodu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Może chociażby namiastka mogłaby powstać na terenie zieleni przy ul. Koszalińska/Narutowicza zwanego potocznie ‘Parkiem Koszalińskim’ z witaczem w postaci zielonych arkad czy z ciekawymi formami małej architektury w towarzystwie kwitnących bylin i traw oraz rzeźb? Czy teren przy oczku wodnym przy ul. Kopernika, wykorzystując tym samym naturalne ukształtowanie pod tzw. strefę aktywności rodzinnej, gdzie i najmłodsi oraz nieco starsi mogliby ciekawie wypoczywać chociażby na trawiastych tarasach z piknikowymi koszami, obserwując swoje pociechy na dość powszechnie już znanych linariach? Obserwując pęd rozwojowy Szczecinka ku lepszemu wierzę, że i tu tak będzie. O dziwo, coraz więcej znajomych – mieszczuchów, których ściągam w dni przysłowiowo wolne od pracy w odwiedziny podziela moje zdanie i gdzieś tam w głębi duszy przemyka im myśl o zamieszkaniu w „zielonym mieście”, gdzie na spacer do parku nie trzeba tłuc się specjalnie tramwajem. Szczecinek, w którym od dłuższego czasu przyszło mi i moim najbliższym żyć dzięki ciężkiej, ale jakże satysfakcjonującej pracy wielu ludzi może stać się zieloną ostoją, godną uwagi niejednego turysty i nie tylko…

Inspiracja zielonego witacza oraz przykład innowacyjnego podejścia do małej architektury w tzw.Parku Koszalińskim (przykład z Schwetzingen w Niemczech oraz teren przy bibliotece w Oslo).

Inspiracja zielonych tarasów np. przy oczku wodnym przy ul. Kopernika (przykład Niemcy).